czwartek, 5 maja 2011

A walk to remember / Szkoła uczuć

Na wstępie przepraszam, że tak długo mnie nie było, ale musiałam odpocząć. Wróciłam po świętach i majówce, myślę, że na dobre :)

Dziś jeden z moich ulubionych filmów, totalne romansidło. Pamiętam jakby to było wczoraj - wielki bum, że nawet w szkole bodajże na jakimś okienku go oglądaliśmy w klasie :D
Myślę, że większość z Was go oglądała.
Opowieść o Jamie i Landon'ie, Landon chłopak, który ciągle robił sobie żarty, najpopularniejszy w szkole, przystojny, nie wiedział czego chce od życia i Jamie, w której życiu najważniejsza była wiara. Spotkali się na próbach szkolnego spektaklu, ona grała główną rolę kobiecą, a on męską - za karę. Razem ćwiczyli teksty, on miał się w niej nie zakochiwać, ale coś mu nie wyszło.

Zakochańce jak się patrzy, tylko, że ona ukrywała coś bardzo ważnego... nie chciała, żeby on się nad nią litował i w sumie wcale się nie dziwie, bo gdybym ja była na jej miejscu, to nei wiem czy nie zrobiłabym tego samego.

Film jak dla mnie - wyciskacz łez. Dobrze obsadzeni aktorzy, dobra muzyka.

Sięgnęłam po niego znowu, bo chciałam przypomnieć sobie dawne czasy, kiedy to nie przejmowałam się niczym innym niż liczbą lekcji w szkole, albo nieodrobioną pracą domową z matematyki. Niestety w życiu tak jest, że ciągle dzieje się coś nowego z czym raz możemy sobie poradzić a raz nie.

Jakie Wasze opinie o tej pozycji? Lubicie? :)

Stęskniłam się, dobrze, że już wróciłam.

xoxo
K.

12 komentarzy:

  1. widzę, że nie tylko ja miałam dłuższą przerwę w blogowaniu :)
    filmu nie oglądałam, może zaraz sobie obejrzę :)
    kurczę niby mam tylko 18 lat ale też sobie czasem myślę jak fajnie było być małym :< to znaczy mieć tak z 15, totalny luz! eh :<
    xoxo

    OdpowiedzUsuń
  2. ja jeszcze zanim film się pojawił (to było daaaaawno temu) czytałam książkę na podstawie której powstał, a książka bardzo mi się podobała, oczywiście różni się czasem w którym została fabła osadzona, ale reszta bez zmian. :)poniżej tytuł, może będziesz miała ochotę sięgnąć po nią
    Nicolas Sparks "Jesienna Miłość"
    http://www.empik.com/jesienna-milosc-sparks-nicholas,prod58632238,ksiazka-p

    OdpowiedzUsuń
  3. Czy to za "naszej wspólnej kadencji" oglądaliśmy w szkole? ;p Bo nie pamiętam xD
    Film - zgodzę się - wyciskacz łez i ciągnie ze sobą masę wspomnień...

    OdpowiedzUsuń
  4. tytuł mi znany, wydaję mi się, że widziałam, ale jakoś słabo pamiętam:-) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. wyciskasz lez jak nic ale film naprawde swietny kilka razy go ogladalam:)

    OdpowiedzUsuń
  6. czasem trzeba :) w czerwcu rok temu po zakończeniu roku szkolnego nie wychodziłam z domu przez 2 tygodnie, musiałam odpocząć, to był taki mały detoks. to dopiero była mała przerwa :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Uwielbiam ten film!
    Za każdym razem mam nadzieję, że zakończenie jednak będzie inne.
    A.

    OdpowiedzUsuń
  8. lubie lobie to:) tez jestem zdania ze wyciskacz lez;)

    ja tez lubię mój zegarek;D

    OdpowiedzUsuń
  9. uwielbiam ten film:) pamiętam jak ryczałam gdy ona śpiewała i gdy umarła:(:(:( podzielam komentarz A.:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Zostałaś otagowana wyróżnieniem Sunshine Award:))

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja oglądałam, ale niecały. Muszę się przysiąść i wreszcie obejrzeć.. :).
    obserwuję, pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  12. słyszałam że bardzo fajne ale nigdy nie miałam okazji oglądać ;)

    OdpowiedzUsuń