sobota, 22 października 2011

Mac Ice&Glitter winter collection for Nov/Dec 2011

Nie wiem jak Wy, ale ja MAC uwielbiam od kiedy pamiętam. Jestem totalnie uzależniona i wiem, że są to drogie kosmetyki, ale wychodzę z założenia 'kupić coś droższego, ale lepszego' co nie zawsze okazuje się lepsze ;)


Dziś chciałam pokazać Wam nową kolekcję, a raczej te rzeczy, które zwróciły moją uwagę, ponieważ cała kolekcja jest dość duża :) Produkty będą dostępne w sklepach w listopadzie. Uwielbiam kolekcje zimowe, bo można znaleźć tam mnóstwo zestawów- które to dobre są na np prezent gwiazdkowy.


W tym roku królują pudrowe róże, niebieskości a na ustach ciemne czerwienie.


1. Paint pot (74 zł)
Let's skate!



2. Mineralize Eyeshadow (78 zł)
Fresh Ice

Winterized

3. Lakier do paznokci (65 zł)


4. Zmysłowa paleta (179 zł)

 Black Tied ,Shadowy Lady ,Fun!, Lightfully,Festive Delight

5. Zestaw pędzli (225 zł)





167SE (do brązera), 168SE, 239SE, 217SE, 212SE.


Wpadło Wam coś w oko? 
Całą kolekcję można zobaczyć TU.


Niestety, nie mam dużo czasu w tygodniu, a w weekendy nie bardzo mam ochotę na cokolwiek, dlatego przepraszam, że tak długo mnie nie było, postaram się to zmienić.
Pozdrowienia kochane.


xoxo
K.

niedziela, 2 października 2011

Friends with benefits

Cześć!

Muszę powiedzieć, że już dawno nie byłam w kinie, a to dlatego, że nie mogłam wykupić kodu z Orange. W zeszłą środę specjalnie nastawiłam budzik w nocy żeby móc wykupić ten kod i udało się. Byłam na Friends with benefit - po polsku "To tylko seks" (co za beznadziejne tłumaczenie, nieprawdaż?:P)

Muszę przyznać, że poszłam na ten film ze względu na aktorów, chciałam zobaczyć i Milę Kunis i Justina Timberlake'a. Miałam nadzieję dobrze się bawić i muszę przyznać, że tak właśnie było. Komedia romantyczna. Najpierw przez myśl przeszło mi, że to połączenie dwóch filmów "No strings attached" i "Love and other drugs". I trzeba przyznać, że "Friends with benefits" jest troszkę podobny do "sex story" ale uważam, że jednak trochę lepszy.

Jamie zajmująca się rekrutacją pracowników do jednej z nowojorskich firm próbuje namówić Dylana aby wziął tę posadę. Udaje jej się to, Dylan przeprowadza się z L.A, zaczyna spotykać się z Jamie, razem się wygłupiają, chodzą na drinki, oglądają filmy. Są dla siebie bratnimi duszami, lecz nie chcą wiązać się na poważnie. Ustalają pakt, tylko seks. Niestety jak można się domyślać ani jedno ani drugie raczej nie dotrzyma obietnicy "bez miłości".

Jak dla mnie bardzo luźny, zabawny film i o dziwo sala była prawie pełna. Ludzie śmiali się i chichotali, a ja z moją towarzyszką miałyśmy naprawdę niezły ubaw. Jeśli ktoś chce po prostu się pośmiać i zobaczyć uroczy film, to polecam jak najbardziej! :)



Pozdrowienia,
xoxo 
K.